Harrow jest bezkompromisowy w tropieniu sprawców zabójstw. Wielokrotnie przekracza swoje kompetencje, a czasem nawet wręcz łamie prawo, aby wyjaśnić okoliczności zbrodni. Ale...
No właśnie od początku serialu wiemy, że nie jest niewiniątkiem. Wiele tez robi, aby oddalić od siebie i swej córki podejrzenia, w efekcie czego uniknąć odpowiedzialności. Niszczy dowody i manipuluje współpracownikami. A jednak twórcy serialu zrobili wszystko, aby budził sympatię i wciągają w grę w szarości.
Druga seria przyniosła analogiczne spostrzeżenia. Co więcej pokazano patologa-alkoholika, który podpisuje co mu asystentka poda i szefową Harrowa, która wręcz fabrykuje dowody. W świecie oszołomów wierzących w teorie spiskowe może to stanowić argument podważający wiarygodność państwa i jego służb. Nieważne, że serial jest fikcją, ludzie jako wzrokowcy łatwiej przyswajają sobie obraz jako przekaz podprogowy.